Odpadamy z Pucharu Polski!

Odpadamy z Pucharu Polski!

Odpadamy z Pucharu Polski!
Gorc – Podgórki 1:4 (1:4)!
Wynik wskazywałby, że mecz toczył się do jednej bramki i ta prawda urzeczywistniła się w pierwszej połowie. Natomiast w drugich 45 minutach Gorc pokazał ząb i kawał niezłej piłki, pokazał też jednak nieudolność strzelecką. Aż dziw bierze, że ta sama drużyna może mieć tak 2 odmienne oblicza. Jedyny argument jaki przychodzi do głowy to złe losowanie i konieczność gry pod słońce. A było pięknie bo w 8 minucie po wrzutce ze skrzydła Darka Tokarczyk Kuba Piszczek z najbliższej odległości, choć na raty pakuje piłkę do sieci rywala. Potem do gwizdka na przerwę to zjazd po równi pochyłej. Od 17 do 32 minuty tracimy 4 bramki, które tak naprawdę sami sobie strzeliliśmy. Wpierw ręka Sokoła w polu karnym i wykorzystana jedenastka przez Podgórki. Potem osłabiająca gra całej naszej formacji obronnej. W standardzie Krauszów miał w zanadrzu mocną piłkę do przodu, a my nie potrafiliśmy się odpowiednio ustawić w defensywie. Gole padały po takich błędach, że sercowiec miałby problemy. Każdy z obrony „upaprał papcie”. Spadająca w polu karnym piłka dziwnym zrządzeniem losu trafiała na głowę rywali, a ci pykali mimo asysty obrońców nad rękami bramkarza do pustej bramki. Oczywiście sytuacja tego typu może się zdarzyć bo piłka nożna to gra błędów, no ale kilka takich „zmór” pod kolej to już przesada! W drugiej odsłonie zobaczyliśmy innego Gorca, swobodnie operującego piłką, wygrywającego pojedynki, świetne akcje, zwłaszcza Koguta prawą flanką. Niezliczone sytuacje nie zostały jednak zamienione na bramkę. Najbardziej spektakularna miała ta w 61 minucie, kiedy w jednej akcji mieliśmy 2 poprzeczki (Grzybek i Kogut) a potem dwie dobitki z bliska Jaśka Brzeźnego. Z przebiegu gry w drugiej połowie można być zadowolonym, przy odrobinie szczęścia mogliśmy wrócić nawet do gry. Sytuacje mieli Kogut, Kuba Piszczek, a zwłaszcza Janek Brzeżny, który przestrzelił strzelając głową ponad poprzeczką z odległości ok. 1,5 metra. Dodać należy, że kliku wartościowych piłkarzy w pucharową środę było nieobecnych ale nie zmienia to faktu, że o pierwszej połowie należy szybciutko zapomnieć!
Zagrali: Hubert Dłubacz, Dominik Brzeźny, Maciej Wybraniec, Piotr Sokołowski, Krystian Piszczek, Jakub Piszczek, Darek Tokarczyk, Krzysztof Topolski, Jan Brzeźny, Adrian Derkacz (zm. 46 m. Piotr Wójciak), Piotr Grzywnowicz.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości